Jest to stan, w którym tkanki nie odpowiadają prawidłowo na insulinę – hormonu produkowanego przez trzuskę. Skutkiem jest nieprawidłowy metabolizm białek, węglowodanów i tłuszczów.
Insulinoopornoćś objawia się hiperinsulinemią, czyli zwiększoną ilością insuliny we krwi (organizm jej potrzebuje, ale z powodu małej na nią odpowiedzi, próbuje w ten sposób zrekompensować sobie nieprawidłowości). Początkowo jest to efektywne, jednak generuje odkładanie się dodatkowej tkanki tłuszczowej, która dodatkowo nasila stopień insulinooporności. Powstaje błędne koło.
W pewnym momencie zdolności produkcyjne trzustki się kończą, więc za wysoką ilością insuliny, idzie wysoki poziom glukozy we krwi, która normalnie jest „chowana” do komórek przez insulinę.
Nadmiar wolnych kwasów tłuszczowych we krwi, które powinny normalnie trafić do komórek, generuje stres oksydacyjny w komórkach. Chcąc się przed tym bronić, komórka przejmuje funkcję obronną, już „nie ma czasu” na zajmowanie się żywieniem, co jeszcze nasila insulinooporność. Skutkiem stresu oksydacyjnego jest uszkodzenie naczyń krwionośnych i choroby układu sercowo-naczyniowego.
Do przyczyn insulinooporności należą brak ruchu, zła dieta oraz czynniki genetyczne, a jednym z głównych winowajców jest nadmiar tkanki tłuszczowej, szczególnie tej zlokalizowanej w okolicy brzucha. Zazwyczaj insulinooporność o 10 lat wyprzedza cukrzycę, także jest o co walczyć.
Brak jednoznacznych kryteriów, jednak najpewniejszym i najdokładniejszym sposobem jest uwzględnienie dwóch badań: test OGTT czyli test obciążenia glukozą oraz krzywa insulinowa, a także obliczony na ich podstawie wskaźnik HOMA-IR.
Przede wszystkim modyfikacji powinna ulec dieta. Co jest ważne, trzeba sobie uświadomić, że jest to zmiana na zawsze, bo insulinooporność nie jest chorobą zakaźną, w której wirus zostanie wyciszony i wszystko wróci do normy. Jednocześnie, uważam że to duży plus. Dieta zmodyfikowana pod kątem insulinooporności nie będzie kolejną „cudowną dietą”, a insulinooporność będzie motywować ku dobrym zmianon w stylu życia, które będą miały wpływa również na inne aspekty zdrowia.
Zalecana dieta to dieta o niskim indeksie glikemicznym, najlepiej z uwzględnieniem niskiego ładunk glikemicznego.
Jaki? – taki, który będzie sprawiał przyjemność i nie zostanie zarzucony po kilku tygodniach.
Dzięki aktywności fizycznej mięśnie (które jak wszystkie inne komórki mają receptory insulinowe, ale jest ich tu szczególnie dużo), stają się tkanką bardziej wrażliwą na insulinę.
Co ciekawe, u dwóch osób o tej samej masie ciała, z tą różnicą, że jedna jest aktywna fizycznie, a druga nie, zapotrzebowanie na insulinę może różnić się o połowę, na korzyść tego, który się rusza!
Jeżeli mimo tych zabiegów nie zauważa się poprawy, wprowadza się leki zawierające metforminę.
Jeżeli chcesz, żeby ktoś czuwał nad Twoją zmianą, zajrzyj do zakładki oferta.
Strona zrobiona w kreatorze stron internetowych WebWave